niedziela, 29 czerwca 2014

One Shot Lodovica&Jorge ,,Posłuchaj głosu serca" Część 1

Dedykacja dla Kingi Verdas-Blanco

,,Posłuchaj głosu serca" Część 1


Siedziała zamyślona na kanapie popijając gorącą czekoladę, którą zrobiła jej Alba-najlepsza przyjaciółka jaka może być na świecie. Dziś niedziela, dzień wolny od pracy. Z jednej strony cieszyła się ,że chociaż na jeden dzień może się uwolnić od bycia Francescą jednak z drugiej strony praca nad Violettą 3 za miesiąc się kończy. Potem En Vivo i jej pierwsza trasa koncertowa. Bała się  jak to wszystko się potoczy.
-O czym myślisz?-zapytała ją Alba siadając obok
-O przyszłości-odpowiedziała-Wiesz ,że został ci miesiąc. Musisz powiedzieć Facu prawdę!-zaznaczyła. Prawda była taka ,że Albita kochała się w Facundo a ten był cały czas z Candelarią. Oboje się przyjaźnili jednak gdy tylko widziała minę Alby gdy się przytuli jej serce miękło. Hiszpanka obiecała jej powiedzieć o swoich uczuciach do rapera.
-Zrobię to dziś na imprezie u Clary i Diego
-Fajnie ,że robią taką zaproszeniową imprezę na ślub-powiedziała. Gdy wciekły do internetu fotki z ich pocałunkiem oboje nie wytrzymali i potwierdzili swój związek. O dziwo wszyscy fani są za tym by byli razem co jeszcze bardziej umocniło ich uczucie. Za miesiąc biorą ślub. Usłyszały pukanie do drzwi. Włoszka niechętnie odstawiając kubek z czarną cieczą poszła otworzyć. W drzwiach stała blądynka ubrana w czarne rurki i niebieską bluzkę.
-To jak ubieramy się?-zapytała Justyna-polka, która dołączyła do obsady serialu. Wraz z Albą i Lodovicą bardzo się zaprzyjaźniły. Hiszpanka ochoczo wstała z kanapy i zaczęła przeglądać sukienki które leżały porozwalane do łózku Lodo. Polka zaś rozłożyła swoje które przyniosła w reklamówce. Czekała ich długa przymiarka i wspaniała zabawa.
    Po 2 godzinach były już gotowe. Justyna ubrana w białą sukienkę i czerwonymi dodatkami. Polka uwielbiała ubierać się w barwy jej kraju. Dzięki niej En Vivo ma także pojawić się w polsce. Alba w niebieską krótką sukienkę idealnie podkreślającą jej kobiecość. Lodovica zaś w mietową z lekkimi dodatkami cekinów i innych błyskotek. Wyszły z domu i skierowały się do taxówki,którą wcześniej zamówił Diego. Dotarły pod wielki Hotel ubrany od wejścią różami. Ulubionymi kwiatami Clary. Przy wejściu stali również ochroniaże. Niestety prasa również się dowiedziała o imprezie a zakochani nie życzli sobie ich obecności. Gdy wysiadły tłum dziennikarzy rzucił się na nie. Dobrze ,że byli ochroniaże. Po odpowiedzi na kilka pytań weszły do środka.
       Wnętrze było jeszcze piękniejsze. Oprócz róż gdzieniegdzie można było zauważyć kilka butelek po Łyski. Justyna przywiozła to piwo a Diego pokochał jego smak. Na sali już było tłoczno. Podeszli do Clary i Diego i złożyły im życzenia. Przyuważyły Facu, Alba niepewnie do niego podeszła a Justyna poszła do Cande. Lodovica usiadła przy barze rozglądając się przy sali. Nieopodal tańczyli Mechi i Xabiani. Dziwiła się temu jak mogą być razem gdy Mechi najwyraźniej podoba się Ruggero. Już nie raz przyłapała ich na namiętnych buziakach a Xabiani dobrze o nich wiedział. Nie rozumiała jak można być z taką osobą która cię zdradza na każdym kroku. Skoro mowa o zdradzaniu. Dalej stała Martina i Peter. Było jej strasznie szkoda Stoessel. Jej ojciec uknuł cały ten ich romansik. Oni ona ani on się nie kochali. Byli ze sobą tylko na pokaz. Wiele razy Martina wypłakiwała się w jej ramiona. Jednak nie mogła nic na to poradzić. Nico i Samu grali w biralda. Czasami zachowywali się jak dzieci. Ruggero patrzył ze złością w stronę Xabiniego który właśnie kłocił się z panną Lambre. Nie chciała się w to mieszać. Zamówiła sobie drinka i właśnie zamierzała go pić gdy przysiadł się do niej Jorge. Bez wątpienia był jej bardzo dobrym przyjacielem można powiedzieć ,że nawet najlepszym. Jednak było coś dziwnego. Gdy tylko go widziała,romawiała. Co kolwiek jej serce biło jak oszalałe. Bała się tego uczucia.
-Cześć-powiedział i pocałował ją w policzek.Tak się witali już chyba od zawsze.
-Hey gdzie Stephanie?- Blanco posmutniał, zauważyła to
-Zerwaliśmy. Te ciągle rozłąki robią swoje. I jakoś tak wyszło ,że przestałem ją kochać-włoszka zdziwiła się
-Nie przejmuj się. Będzie inna-powiedziała z uśmiechem. Ten odpowiedział tym samym.
-Od kiedy Alba i Facu są parą?-zapytał z nienacka. Włoszka zesztywniała
-Parą?-zapytała
-No całują się-wspazał ruchem głowy na całującą się parę. Lodo posłała uśmiech w ich stronę.
-Najwidoczniej od teraz. Alba była w nim zakochana już trochę czasu.
-Facu też-odpowiedział i oboje się znów zaśmiali. Popatrzyła w jego piękne zielone oczy. Odpłynęła.
-Co byś powiedziała w taniec?-zapytał niepewnie wyciągając w jej stronę rękę. Niepewnie ją chwyciła i ruszyła z nim na parkiet. Akurat zaczęła lecieć wolna piosenka. Blanco położył ręcę na jej tali zaś ona na jego umięśnionym torsie. Bała się mu spojrzeć w oczy jednak nie mogła się powstrzymać. Znów odpłynęła. Patrzył na nią i powoli zaczą się do niej przysuwać. Pragnęła tak cholernie pragnęła tego pocałunku jednak gdy był już bardzo blisko a jego oddech drażnił jej skórę oprzytmoniała. W porę się odsunęła.
- Przepraszam ,ale nie mogę-powiedziała i wybiegła z sali.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Hey miśki!

Postanowiłam stworzyć coś zupełnie innego. Uznałam ,że nie ma dużo One shotów z aktorami dla tego prezentuję wam Lodo i Jorge( Nwm jak ich nazwać)
Z dedykacją dla Kingi Verdas-Blaco: 
Przepraszam ,że nie ma Leonesci ale chyba aktorzy ich grający też mogą być ;)

Część druga pojawi się już niedługo

Ah i pojawi się również za 10 komentarzy!

Dodo Comello

środa, 25 czerwca 2014

Rozdział 13 ,,Wiesz już?"

Well you only need the light when it's burning low
Only miss the sun when it starts to snow
Only know you love her when you let her go
Only know you've been high when you're feeling low
Only hate the road when you're missing home
Only know you love her when you let her go
And you let her go



Dedykacja do Maxita Ponte!
Za komentowanie pod każdym rozdziałem i motywowaniem mnie do pracy.Kocham cię słoneczko <3

 Rozdział 13

Diego
Siedziałem z mamą przed gabinetem lekarza. Co chwila z twarzy mojej rodzicielki spływały łzy. Natalia zemdlała w domu. Tak po prostu. Wychodziliśmy już do szkoły a ona tak nagle straciła przytomność. Dobrze ,że stałem obok. Złapałem ją a ta po chwili się obudziła twierdząc ,że to nic takiego. Mama kazała zawieść ją do lekarza więc jesteśmy. Położyli Naty na oddziale co bardzo nas zszokowało. Napisałem do wszystkich. A co jeśli Naty jest chora? Nie mógłbym żyć ze świadomością ,że moja mała siostrzyczka jest chora. To by mnie jeszcze bardziej zniszczyło. Jeszcze ta cała Camila Torres. Głupia ,pusta lala a potrafi tak napyskować. Przyuważyłem Leona i Maxiego biegnących w naszym kierunku.

Ludmiła
Dobrze ,że Herman dał nam samochód. Szybko dotarliśmy do szpitala. Spotkaliśmy pielęgniarkę ,która powiedziała nam gdzie może być Naty. Modlę się w duchu aby nic jej nie było. Jest moją pierwszą ,prawdziwą przyjaciółką i nie chce jej stracić. Zauważyłam naszych przyjaciół.
-Co się stało?-zapytałam gdy znaleźliśmy się obok nich
-Zemdlała,przywieźliśmy ją tu i została przyjęta na oddział-powiedział Diego, miał łzy w oczach. Z Maxim i Leonem lepiej nie było. Poczułam jak Fede ściska moją rękę. Wtuliłam się w jego tors. 
-Przepraszam-to była Francesca-Tak się śpieszyłam ,że zapomniałam wziąść komórki-powiedziała. Nagle z sali wyszedł lekarz. Pani Rodriguez podeszła do niego.
-Co z Natalią?-zapytała
-A tak, wypisaliśmy już ją.-powiedział z uśmiechem. A nam wszystkim kamień spadł z serca.
-Ale dlaczego zostawiliście ją na oddziale?-zapytał Leon
-Musieliśmy jej podać odpowiednie leki wzmacniające. Na recepcie wszystkie wypisałem do kupna.
-Ale co jej jest?-zapytał już zdenerwowany Maxi
-Przecież w jej stanie omdlenia są normalne-powiedział lekarz ,a mi nasunęła się jedna myśl i chyba była trafna, nasze przypuszczenia potwierdziły się-Naty jest w ciąży!

Maxi
Czy ja się nie przesłyszałem? Przecież to niemożliwe. Oparłem się o ścianę i zacząłem szybko oddychać. Podeszli do mnie Diego i Leon. Bałem się najgorszego nawet tego ,że mnie pobiją. Zabezpieczaliśmy się przecież.
-Mogą państwo do niej wejść-powiedział lekarz i odszedł.
-Mogę?-zapytałem z nadzieją i lekkim strachem. Popatrzyłem na Leona i Diego. Wyraz ich twarzy nie wyrażały żadnych uczuć. Pani Rodriguez pokiwała głową a ja niepewnie weszłem do sali.
Było tam tylko jedno łóżko oraz wszystko pomalowane na biało.Natalia stała odwrócona do mnie tyłem wpatrzona na krajobraz za oknem.
-Wiesz już?-zapytała. Podszedłem do niej powoli na co się odwróciła do mnie.
-Czemu nic mi nie powiedziałaś?-zapytałam a na twarzy mojej Naty pojawiły się łzy.
-Sama nie wiedziałam. Myślałam ,że to zatrucie. Dziewczyny zaczęły podejrzewać ciąże. Miałam kupić test ale trafiłam tu i się potwierdziło.-powiedziała na jednym tchu. Przytuliłem ją do siebie.
-Damy sobie radę.-powiedziałem-Po za tym-położyłem dłonie na jej policzkach-Będziemy rodzicami a to już daje nam powód do szczęścia-Natalia uśmiechnęła się i lekko musnęła moje wargi. Drzwi do sali otworzyli się ,a wszyscy nasi przyjaciele oraz pani Rodriguez weszli do środka. Wziąłem rękę Naty i ją ścisnąłem.
-Wiem ,że jesteście na nas źli...-zaczęła Naty kierując słowa do swojej mamy i braci
-Źli?-zapytał Diego z uśmiechem
-Dajecie nam radość z samej myśli o tym ,że będziemy wujkami-dokończył Leon na co wszyscy się zaśmialiśmy
-Mamo?-zaczęła niepewnie Naty a pani Rodriguez uśmiechnęła się i nas przytuliła.
-Nie śpieszyło mi się do zostania babcią ale jesteście już dorośli i nie mam wam tego za złe. Po za tym to wasze życie-powiedziała

Leon
*Margaret oraz Maxi i Naty pojechali do rodziców Ponte aby wszystko omówić.  Lu i Fede pojechali do domu Castillo. Prawdopodobnie Angie wróciła. Ciekawe czy nadal będzie uczyć w Studiu. Poczułem jak Fran łapie mnie za ręke. Ścisnąłem ja bardziej na co ta się uśmiechnęła.Wraz z Diego mieliśmy już wychodzić ze szpitala gdy nagle Diego z kimś się zderzył. Gdy zobaczyłem rude włosy od razu wiedziałem ,że to Camila. Ale co ona robiła w szpitalu?

*Margaret-Mama Naty i Diego
-------------------------------------------------------------------------------------

Holla!
Udało mi się wreszcie skończyć ten rozdział. Niestety moja wena mnie na trochę opuściła jednak już wróciła ;) Co powiecie na one shota? Z jaką parą chcielibyście go przeczytać w moim wykonaniu?

Next za 10 komentarzy!

Całuję!

Dodo Comello

środa, 18 czerwca 2014

Rozdział 12 ,,Co słychać u mojego ulubionego siostrzeńca?"

I remember years ago
Someone told me I should take
Caution when it comes to love
I did
And you were strong and I was not
My illusion, my mistake
I was careless I forgot
I did
Dedykacja dla Alba Rico!



  Naty
Obudziły mnie mocne bóle zołądka. Powoli wyjęłam telefon i sprawdziłam godzinę. 6:30. Wysunęłam się spod ciepłej kądry. Nagle coś zaczęło mnie ściskać w brzuchu. Podniosłam się i szybko pobiegłam do łazienki. Zdąrzyłam w samą porę. Miałam tak już 6 dni. Prawie tydzień. Na początku myślałam ,że to zwykłe zatrucie ale teraz. Normalnie grypy zołądkowej nie ma się chyba tydzień. A co jeśli Lu ma rację? Ale ja przecież nie mogę być w ciąży. Mam już 19 lat ale co z tego? Z drugiej strony zawsze chciałam być mamą, uwielbiam dzieci. A co z Maxim? Zostawi mnie?

Ludmiła
Ta noc była wspaniała. Nie dość ,że German mnie polubił to jeszcze straciłam dziewictwo. Bałam się mojego pierwszego razu ale teraz już wiem ,że nie miałam czego. Fede był taki czuły!  Czuję ,że spędze z nim reszte mojego życia. Nie mogłabym zakochać się w nikim innym. Federico jest kochany, czuły a przedewszystkim mój. Rozmyślałabym jeszcze tak długo gdyby nie to ,że poczułam jak Fede się budzi.
-Jak się spało?-zapytał mocniej mnie obejmując
-Wspaniale!-odpowiedziałam na co Fede zaczą skradać mi namiętne pocałunki. Przerwało nam pukanie do drzwi
-Dzieci schodzcie. Śniadanie gotowe-to była Olga. Niepewnie wstaliśmy i wykonaliśmy poranne czynności. Zeszliśmy na dół a tam spotkała nas miła niespodzianka.

Leon
Szedłem właśnie po Francesce. Wczoraj zostaliśmy oficjalnie parą. A co dziwniejsze to wszystko dzięki Diego. Znaczy on nie zrobił tego celowo, tak mi się wydaję. Szliśmy na Tor gdy ujżeliśmy Camilę wychodzącą z domu. Nie wiedziałem nawet ,że mieszka tak blisko Toru, nie ważne. Diego zagapił się na jakiś motor i wpadł na Torres. Zaczeli się kłócić i nagle do ich kłotni dołączyła się Fran. Przez złość wygadała się ,że śledziła nas. Gdyby nie mój brat i jego miłość do motorów nigdy nie dowiedziałbym się tego. Potem Camila i Diego zostawili nas samych i wyszło na to ,że jesteśmy parą

Naty
Mdłości mi już przeszły. Zeszłam na dół i zobaczyłam mamę, która robiła śniadanie. Diego siedział w telefonie. Chwila! Diego szuka czegoś w telefonie? Albo się zakochał albo? Nie Diego by mi powiedział. Usiadłam przy stole a mama postawiła talerz pełen kanapek.
-Naty przyprowadź dziś Maxiego. Chciałabym abyście poznali mojego partnera-powiedziała mama. Widać ,że się zakochała. Życzę jej nowej miłości z całego serca.

Federico
W salonie stała Angie! Nic nie myśląc podbiegłem do niej i mocno przytuliłem. Co jak co ale Angie jest mi bardzo bliska. W dodatku to siostra mojej mamy.
-Fede! Co słychać u mojego ulubionego siostrzeńca?-Jak zwyklę Angie i jej uśmiech,którym może zarazić każdego
-Po staremu,no może z małym wyjątkiem-powiedziałem i spojrzałem na Lu. Ciocia zrozumiała od razu.
-Witaj Lu!-powiedziała i uściskała ją-Tak się cieszę ,że jesteście razem!
Nagle Ludmiła dostała SMS. Gdy go przeczytała od razu zbladła.
-Słońce co się stało?-zapytałem
-Naty jest w szpitalu!
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wybaczcie mi!
Nie mogłam dodać rozdziału. Cholerny internet :/ Bardzo wam dziękuje za tyle komentarzy! To dla mnie wiele znaczy. Dziękuje także za nominację do LBA. Odpowiedzi postaram się dodać wkrótce ;)
Przygotujcie się na dedykację! Będą przy każdym nowym rozdziale. Gwarantuję ,że wasza strata czasu na komentowanie nie idzie na próżno!
Tutaj jak widzicie na górze dla Alby Rico-słońce przepraszam ,że taka tandeta, przy następnej dedykacji dla ciebie postaram się jeszcze bardziej!

Next za 9 komentarzy!

I Love You Gues!

Dodo Comello

niedziela, 8 czerwca 2014

11 rozdział ,,Zebranie sióstr"

Oh, I love the feeling you bring to me, oh, you turn me on
It's exactly what I've been yearning for, give it to me strong
And meet me in my boudoir, make my body say: Ah, ah, ah!


Dedykacja dla Little Liar! Kocham cię słońce!

Naty
Obudziły mnie jasne promienie słońca wpadające do pokoju. Byłam wtulona w Maxiego, który smacznie spał. Uśmiechnęłam się, słodko wyglądał. Przypomniały mi się wydarzenia z ostatniej nocy. Nasz pierwszy raz był niesamowity. Wreszcie poczułam ,że ktoś naprawdę mnie kocha, że jestem dla kogoś ważna. Poczułam ,że mój chłopak zaczyna się budzić. Uśmiechną się do mnie.
-Jak się spało mojej księżniczce?
-Bardzo dobrze-odpowiedziałam i pocałowałam go-Trzeba wstać-chciałam wstać jednak Maxi mi nie pozwolił. Wził moją rękę i przyciągną do siebie.
-Nigdzie nie pójdziesz. Zostajesz tutaj-powiedział i wtulił się we mnie- Mamy 3 godziny do zajęc!-w sumie miał rację. Była ósma a lekcje mamy o dziesiątej.

Leon
Wczorajszy wypad z Fran i Diego na tor okazał się strzałem w dziesiątkę. Mój brat chyba zauważył ,że chce pobyć sam na sam z Fran i poszedł do jakiejś laski. Oboje rozmawialiśmy, smialiśmy się. Na koniec gdy odprowadziłem ją do domu pocałowała mnie i bez słowa weszła do środka. Stałem tam jeszcze chwilkę niedowieżając. Chyba wreszcie odnalazłem prawdziwą miłość.


Ludmiła
Dziś musiałam iść sama do Studia. Fede musiał zostać dłużej w domu. Mieliśmy się spotkać w szkole. Weszłam do Studia i skierowałam się do sali muzycznej. Podeszłam do keyboardu i zaczęłam grać przypadkową melodię. Usłyszałam oklaski. Podniosłam głowę i zobaczyłam mojego misia.
-Pięknie-powiedział i pocałował mnie-Tak piękne jak ty
-Schlebiasz mi-powiedziałam rumieniąc się
-Musisz się przyzwyczaić. Będziesz moją przyszłą żoną-powiedział i pocałował mnie w czoło.- Dziś nocujesz u mnie-zdziwiłam się
-Jak to?
-Rozmawiałem z tatą. Zgodził się. Od wczoraj traktuję mnie inaczej jakby chciał mi wynagrodzić te przykrości z jego strony
-Wreszcie. A jak tam Violetta?
-Siedzi zamknięta w pokoju. Olga mówi ,że musi to wszystko przemyśleć. Tata chce powiadomić Angie ale nie wiem czy to dobry pomysł.
-Violetta stała się taka od jej wyjazdu, może Angie przemówi jej do rozumu.
-Mam nadzieję. Swoją drogą po zajęciach pójdziemy do Ciebie po twoje rzeczy.
-Ale Fede
-Nie ma żadnego ale. Tata nie ma nic przeciwko.
-No dobrze.

Naty
Strasznie się czuję. Cały dzień mi niedobrze. Rano wymiotowałam. Dobrze ,że Maxi nic nie zauważył. Teraz jest lepiej. Pewnie się czymś wczoraj zatrułam.

Francesca
Nie wiem co mi wczoraj do głowy strzeliło? Chyba za wcześnie to zrobiłam. Pocałowałam go! Nie mogłam się oprzeć. Serce przejęło inicjatywę. Przestałam myśleć i zrobiłam to. Niepewnie weszłam do Studia. Przy szafkach zauważyłam Lu i Naty więc do nich podeszłam
-Zebranie sióstr!-powiedziałyśmy razem
-Chodźmy do łazienki-powiedziała Lu
Dziewczyny w tym ja opowiedziałyśmy sobie o naszych problemach.
-Mówisz ,że ci niedobrze?-zwróciłam się do Naty a ta pokiwała twierdząco głową.
-A może jesteś w ciąży?-zapytała Lu
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Ah a więc udało mi się coś napisać jeszcze przed wyjazdem. Chyba pierwszy raz jestem zadowolona rozdziałem.
Czekam na wasze opinię!

Next za 8 komentarzy!

I Love You Gues!