środa, 22 stycznia 2014

2 ,,On nas zostawił"

Unconditional, unconditionally
I will love you unconditionally
There is no fear now
Let go and just be free
I will love you unconditionally.

Rozdział 2 ,,On nas zostawił"

 Diego
Pierwszy dzień w Studiu On Beat był bardzo fajny.Poznałem nowych przyjaciół Fran , Maxiego i Andresa.Już pierwszego dnia znalazłem się w ich paczcie.Napisałem sms do Naty aby przyszła po mnie do Studia.Chciałem ją przedstawić moim nowym przyjaciołom.Byłem w Sali u Beto.Bardzo dziwny koleś alestrasznie wymagający i świetnie uczy.Grałem właśnie piosenkę którą kiedyś napisała Naty.Dzięki tej piosence dostałem się do Studia.Moja siostra jest niesamowita.Dziś mam iść z Maxim na Tor.Obiecałem mu miejsce w mojej załodzę.Kiedyś był tam Jack ale po tym co zrobił Naty gdy go zobaczę nie ręczę za siebie.


Natalia
Diego wysłał mi SMS aby poszła po niego do Studia.Byłam już przed budynkiem szkoły gdy na kogoś wpadłam.Była to wysoko blądynka , ubrana w sukienkę z kokardą.
-Bardzo  przepraszam-powiedziałam-Nie zauważyłam cię!
-Nic się nie stało.To ja powinnam przeprosić.-powiedziała i nieśmiało się uśmiechnęła.
-Ooo Ludmi znalazłaś nową koleżanką-podeszły do nas jakieś 2 laski.Jedna obrana w wysokie koturny i
ciuchy wyciągnięte z wybiegu dla idiotek.Druga rudowłosa również była tak obrana.
-Idealnie do siebie pasujecie.Macie taki sam marny gust.Nie to co ja.-rzekła ta pierwsza.Ona to ma tupet
-Możę nie kupuje ciuchów w najdroższym sklepie jak wy ale za to mój styl nie przypomina Lady Gagi-powiedziałam z chytrym uśmieszkiem.Te idiotki popatrzyły na mnie jak bym była kimś groźnym.
-Uważaj lepiej na słowa.-powiedziała ta Ruda
-Same zaczełyście.-powiedziałam.Idiotki zarzuciły włosami i odeszły.
-Dziękuje-powiedziała do mnie blądynka.
-Nie ma za co.Jestem Natalia Rodriquez ale mów mi Naty-podałam jej rękę.
-Rodriquez?Jesteś siostrą tego nowego Diego?-zapytała
-Tak-powiedziałam z uśmiechem
-Jestem Ludmiła-uścisneła moją rękę.-Miło cię poznać.
-Czemu te Laski ci dokuczały?-zapytałam
-One już takie są.Wielkie gwiazdy Studia.Uważają się za najlepsze a innych za służących.
-Powinnaś się im postawić.Gdy zobaczą , że nic nie robisz z ich docinkami będą jeszcze bardziej ci dokuczać
-Sprubuję-uśmiechnęła się
-Widziałaś Diego?-zapytałam
-Tak jest w sali Beto.Gdy wchodzisz druga sala od lewej.
-Dzięki pa-pożegnałam się i odeszłam do wskazanego mi miejsca

Federico
I znowu.Co im daje dokuczanie Ludmile?Przez tą zmianę Violetty nie mogę z nią pogadać bo zaraz moja siostra się na mnie obrazi a to dopiero kłopot dla mnie.Wieczny szlabam od Ojca.Co jak co ale Violetta naprawdę potrafiła zmanipulować naszym tatą.Bardzo chciałbym bardziej poznać Ludmiłę.Od kiedy ją
zobaczyłem bardzo mi się spodobała i wiedziałam , że pod maską tej złej kryje się dobra osoba.Tak samo jest z Violettą ale ja już do niej nie dojdę.Tak samo Leon.Szkoda mi go . Jest tak zaślepiony Violettą , że nie widzi jak na jego oczach przystawia się do innych.Musiałem się trochę oderwać od mojej siostry i jej przyjaciółki.Poszedłem się przejść po parku.

Diego
Siedziałem w sali Beto z Fran i Maxim.Poznawaliśmy się.
-A więc Resto to knajpa twojego brata?-zapytałem Fran a ta przytaknęła głową z uśmiechem-Macie tam najlepsze koktajle.
Usłyszeliśmy , że ktoś wchodzi.Po chwili widziałem sylwetkę mojej siostry.
-Diego?kazałeś mi przyjść-powiedziała i podeszła do nas.
-Tak chciałem abyś poznała moich nowych przyjaciół.To Fran i Maxi-przedstawiłem jej moich przyjaciół.
-Natalia ale mówcie mi Naty-powiedziała i uścisnęła im rekę

Maxi
To ta dziewczyna której pomogłem wczoraj w parku.Jest prześliczna.Gdy podała mi rekę przeszedł po mnie przyjemny dreszcz.Czyżbym się zakochał?Nie , przecież jej nie znam.
-Co to za 2 laski ubrane jak z pod mostu?-zapytała a my zaczeliśmy się śmiać
-To Violetta i Camila największe Divy Studia.Zgaduje , że ich poznałaś-powiedziałem
-Tak dokuczały tej Blądynce Ludmile.Pomogłam jej.Po mojej gadce odeszły bez słowa.-zaśmiała się
-Kiedyś przyjaźniły się z nami ale się zmieniły-powiedziała Francesca

Naty.
Zazdroszczę Diego.Też bym chciała chodzić do Studia.Przez te pół godziny.Bardzo się zaprzyjaźniłam z Fran i Maxim.Dowiedziałam się co nieco o tych 2 idiotkach i Ludmile.Trudno uwierzyć , że kiedyś ona była divą.Nagle coś mi się przypomniało.To Maxi ochronił mnie przed Jackiem.W dodatku jest taki przystojny.Oj Naty o czym ty myślisz.Jeszcze cię zdradzi jak Jack.Nie , Maxi taki nie jest.Biłam się z własnymi myślami.Doszliśmy z Diego do domu.Weszliśmy do salonu.A tam mama siedząca na kanapie zanosząca się płaczem.
-Mamo co się stało?-zapytałam i przytuliłam moją rodzicielkę.
-On nas zostawił!




poniedziałek, 20 stycznia 2014

1,,Życie jest ciężkie"

Zabiłeś tę miłość, zabiłeś nas
Odejdź proszę odejdź, gdzie się da
Nie ma dla nas szans, nie ma nas


Rozdział 1 ,,Życie jest ciężkie"

  Natalia
Powoli otworzyłam oczy.Byłam w swoim pokoju.Po wczorajszym zdarzeniu wcale nie mogłam spać.Usłyszałam krzyki z dołu.Powoli zwlekłam się z łóżka i zeszłam na dół.Mój brat Diego stał w drzwiach do salonu.Podeszłam do niego.Rodzice?Kłócą się?Przecież zawsze się kochali.
-Dzieci proszę was weźcie sobie śniadanie i idźcie do szkoły-powiedziała mama.Miała łzy w oczach.Bardzo się o nią martwiłam.Poszliśmy do kuchni.
-O co mogło pójść?-zapytał mnie Diego-Rodzice się nigdy nie kłócili.
-Nie mam pojęcia-odpowiedziałam
-Dziś po szkole pójdziemy na tor.Musze oddać Jackowi kask-Jack?Po moim policzku mimowolnie spłynęła samotna łza
-Aj co jest?Nie mów , że zerwaliście.
-Tak zerwaliśmy on...-nie mogłam dokończyć
-Powiedz-rzekł Diego i przytulił mnie.Nie wiedziałam co mam zrobić.Z jednej strony chciałam aby Diego poznał prawdę ale z drugiej wiedziałam , że nie popuści Jackowi i może coś mu zrobić ale sama muszę przyznać chciałam aby mu przyłożył.
-On był ze mną tylko aby mnie zaliczyć-powiedziałam szybko i schowałam twarz w jego torsie.
-Zabije gościa-powiedział-Po prostu zabije-Popatrzyłam się w jego oczy.Widziałam w nich gniew.
-Diego-powiedziałam-Proszę!
-Chodź odprowadzę cię do szkoły.
-Lepiej było gdy chodziliśmy do jednej-odpowiedziałam
-Wiesz , że Studio On Beat to dla mnie wyjątkowa szansa.Sama mogłabyś spróbować.
-Nie mam takiego talentu jak ty-Diego spojrzał na mnie tym swoim wzrokiem mówiącym ,,Czyżby?"-Po za tym nie chcę obciążać rodziców dodatkowymi wydatkami.
Wzięłam torbę i wyszliśmy do naszych szkół.

Francesca
Kolejny rok w Studiu On Beat chyba nie będzie taki jak zawsze.Wszystko przez zmianę Violetty i Camili.Gdy w tamtym roku dowiedziałyśmy się , że Ludmiła kłamała i nie jest wcale bogata.Zaczęły ją poniżać a potem były najgorszymi ludźmi jakich poznałam.Boli mnie ich zmiana ale nigdy bym nie potrafiła być takie jak one.Został mi tylko Maxi.Tak mówimy sobie o wszystkim ale to nie to samo co najlepsza przyjaciółka.Leon zmienił się wraz z Castillo i Torres.Tworzą paczkę tych ,,złych" ,  do których nie wolno podchodzić bo zaraz zmieszają cię z błotem.Federico również jest w tej paczce.Nie chciał stracić zaufania Violetty.Rozumiem , że są rodzeństwem ale Federico się nie zmienił tak jak Violetta.Nadal jest tym samym chłopakiem którego lubiłam.Czasami spotyka się ze mną i moją paczką ,,Dobrych" w Resto w tajemnicy przed swoją paczką.Dziś przyjdą nowi uczniowie.Będzie się działo.Ciekawe co Castillo wymyśli?Pewnym krokiem weszłam do budynku Studia.Zauważyłam Maxiego i Andresa podeszłam do mojej paczki.
-Cześć-powiedziałam i dałam im całusa w policzek.Co jak co ale to była już nasza tradycja.Jestem jedyną dziewczyną w tej paczcie.
-Hey Fran-odpowiedział Maxi.Zauważyliśmy paczkę ,,złych" pewnie zmierzających przez korytarz Studia.Federico ukradkiem się do nas uśmiechną.Przyuważyłam Ludmiłę.

Ludmiła
Znów kolejny zmarnowany rok.Od kąd wszyscy się dowiedzieli o mojej tajemnicy nikt mnie nie przyuważał.Traktowano mnie jak powietrze.Po cichu weszłam do Studia.Modląc się aby ta przebrzydła Castillo mnie nie zauważyła.Moje modlitwy nie zostały jednak wysłuchane.
-O Prosze,prosze Ferro a te ciuchy to z kąd?Z ciucholandu ,za marne pieniądze Twojej Babci?-zaczeła Violetta.-Ups-wylała na mnie wodę którą właśnie piła-Tak mi przykro-powiedziała z ironią.
-Zostaw ją!-Przed nami pojawiła się Francesca a za nią Maxi i Andres-Nic ci nie zrobiła.Odczep się od niej.
-Oj Francesca to przecież przez przypadek-powiedziała Camila
-Widziałam ten ,,przypadek" idzcie już-powiedziała
-Dziękuje-odpowiedziałam i nieśmiało się uśmiechnęłam.Poszłam do szafki po drugą bluzkę aby się przebrać.

---------------------------------------------------------------------------------------
Jak widzicie kochani jest 1 rozdział.Mam nadzieję , że się wam podoba.Nie jest długi ale obiecuje , że następne będą lepsze!
Proszę o komentarze ;)

Do zobaczenia <3
Trixie Verdass

sobota, 18 stycznia 2014

Prolog

Czy kiedyś miałaś złamane serce?Rozszarpane,zranione,złamane?Myślałam , że to nie prawda , że to tylko zły sen.Zamknęłam oczy a potem szybko je otworzyłam.Stał przedemną.Jednak to nie sen.
-Jack jak to?Myślałam , że mnie kochasz?-moje oczy się zaszkliły.
-To koniec.Nigdy cię nie kochałem.Fajnie było co?Dzięki mnie nie jesteś już dziewicą-zaśmiał się kpiąco.
-A więc to tak byłeś ze mną aby mnie zaliczyć-zaczęłam krzyczeć.Nie obchodziło mnie , że stoimy na środku drogi w parku.Jack podszedł do mnie i podniósł mój bodbrudek.
-Zostaw mnie!-Jack przybliżał się do mnie.Szarpałam się.Nagle poczułam , że ktoś odpycha Jacka odemnie.
-Nie słyszałeś?Zostaw ją.-powiedział jakiś chłopak.Był ubrany w bajsbolówkę i  full&cap.Nie wiedziałam co zrobić i najzwyczajniej w świecie uciekłam.....
------------------------------------------------------------
A więc tak.
Tamta Historia mi się nie podobała.Zaczynam nową i obiecuję dodawać szybko nowe rozdziały.
Mam nadzieję , że Prolog wam zaciekawił.Zachęcam do komentowania ;)

Trixie Verdass