Dziś chcę śpiewać
Dekret prawdziwego marzenia
Wiem ,że możemy uwierzyć
I nic nas nie zatrzyma!
(Violetta: Descubri)
Capitulo 3
Natalia
Obudził mnie dzwięk budzika. Zaspana zsunęłam się z wygodnego łóżka i powędrowałam do łazienki. Dziś mój pierwszy dzień w nowej szkole. Denerwuję się. Podeszłam do garderoby, którą wczoraj napakowałam moimi rzeczami i ubrałam swoje ulubione szorty i bluzkę z napisem ,,Music" Rozczesałam moje niesforne loki i zeszłam na dół na śniadanie. W jadalni nikogo nie było. Całe szczęście. Modliłam się aby Leon czy Lena tutaj nie zeszli. Nie kiedy jestem sama. Po chwili przyszła Pani ubrana w fartuch. Podejrzewam ,że to gosposia.
-Dzieńdobry-powiedziałam i uśmiechnęłam się
-Dzieńdobry, panienka Natalia?-zapytała uprzejmo
-Tak, proszę mi mówić Naty! Może pani pomogę?-zapytałam, nie jestem przezwyczajona do luskusów. Zawsze ja albo mama robiłyśmy śniadanie.
-Nie zaprzątuj sobię główki skarbie. To moja praca.
-Ależ ja nalegam-powiedziałam i wstałam po czym udałam się do kuchni.
Leon
Ah nowa ,,siostrunia" jak ja jej nie nawidzę. Musiała się wpieprzyć do naszego życia? Zszedłem na dół, usłyszałem dźwięk dzwonka w drzwiach stała moja dziewczyna Violetta.
-Cześć kochanie-powiedziałem i pocałowałem ją
-Hey słonko. .Maxi ma zajęcia w studiu a Fede uczy się do Geografi. Pomyślałam ,że pójdziemy razem do szkoły.
-Oczywiście ale nie jadłem jeszcze śniadania. Chodź zjesz z nami.-zaprosiłem ją do środka. Po schodach schodziła reszta domowników oprócz wspraszalskiej.
-Natalia jeszcze nie zeszła?-zapytał tata, przewróciłem oczami- A dzień dobry Violetto
-Dzień dobry
-Byłem u niej rano ale nie było jej w pokoju-odpowiedział Diego. Udaje wielkiego bohatera
-O Boże a jeśli uciekła-przestraszyła się mama
-Zostawiła rzeczy więc raczej nie-pocieszył ją Diego
W jadalni unosił się zapach naleśników. O jak ja kocham naleśniki. Usiedliśmy po chwili z kuchni wyszła Natalia i Matylda-nasza gosposia.
-Dzień dobry-powiedziała hiszpanka i z bananem na twarzy usiadła na swoim miejscu
-Bardzo państwa przepraszam Naty nie pozwoliła mi wogólę dotknąć patelni. Jej naleśniki są o niebo lepsze od moich-powiedziała Matylda i odeszła
-Racja Naty są świetne-powiedział Diego z pełną buzią.
-Dziękuje.
- A no tak Naty to Violetta dziewczyna Leona, Violetto to Naty-przedstawił ich sobie Diego. Nie wiem czemu Violetta z uśmiechem uścisnęła dłon Natali.
-Leon oprowadzisz Natalie po szkole?-zapytał tata a ja już miałem coś odpyskować...
-Nie trzeba dam sobie radę-powiedziała Natalia
-Ja ją oprowadzę-wtrącił sie Diego-mimo ,że chodzę do innej klasy. - Po zjedzeniu wyszliśmy do szkoły. Ja Vilu i Leona jak najdalej od tej gburowskiej dwójki.
Natalia
Szkoła w której mam się teraz uczyć jest ogromna ale w Barcelonie chodziłam do większej. Diego oprowadził mnie a potem poszedł do swojej klasy. Było już po dzwonku więc udałam się pod numer 34- klasy geograficznej. Zapukałam i otworzyłam drzwi. Wszystkie oczy zostały zwrócone ku mnie.
-Ah ty pewnie jesteś Natalia-powiedziała nauczycielka, pokiwałam głową. Wypatrzyłam w jednej ławce Leona i Violetta rozmawiali z tymi samymi chłopakami których wydziałam wczoraj pod domem.- Witaj w naszej klasie-podała mi podręcznik- Usiądź proszę obok Ludmiły-Skierowałam wzrok na ławkę ustawioną na samym końcu sali. Siedziała w niej blondynka. Miała związany wysoki kucyk. Niepewnie do niej podeszłam i usiadłam.
-Hey jestem Naty-powiedziałam po cichu
-Ludmiła-odpowiedziała i się do mnie uśmiechnęła.-Ty jesteś Natalia Perdido? Nie pamiętasz mnie? Jestem Ludmiła Ferro przyjaźniłyśmy się w dzieciństwie
-No pewnie ,że pamiętam
-Ferro, Perdido! Poznacie się na przerwie-przerwała nauczycielka
-------
-Co tutaj robisz?-zapytała Ludmiła gdy wyszłyśmy z klasy opowiedziałam jej całą historię. Nasze mamy kiedyś się przyjaźniły potem Lu i jej rodzina musieli wyjechać z Barcelony. Stanęłyśmy przy szafkach.
-Ej Lu idziesz do studia?-podeszła do nas czarnowłosa dziewczyna z dziwnym akcentem
-Pewnie. A Naty to Francesca moja przyjaciółka-przedstawiła nas Lu
-Miło mi
-Co to studio?-zapytałam
-Najlepsza szkoła muzyczna tutaj. Pamiętam ,że świetnie śpiewałaś może się zapiszesz?-zapytała Lu
-Nie powinnam. Leon i Lena bardzo mi dokuczają.....
-Oni zawsze każdemu dokuczają-odpowiedziała Francesca i skierowała głowę na tą samą grupkę która stała wczoraj przed domem.- Leon jest kapitanem drużyny futbollowej, Violetta chilliderką, Diego, Federico i Maxi grają razem z Leonem w drużynie. To gwiazdy szkoły.-grupka zaczęła się kierować w naszą stronę.
-Francesca-powiedział Diego z uśmiechem
-Spadaj leszczu-odpowiedziała dziewczyna a na mojej twarzy pojawił się banan.
-Posłuchaj Naty jeśli już wszyscy wiedzą ,że jesteś naszą rodziną to chociaż się zachowuj i nie gadaj z tymi brudziarzami i kujonami-powiedział Leon z kpiną.
-Co? Będę się przyjaźnić z kim chcę a wam nic do tego!-odpowiedziałam- Idziemy dziewczyny-zwróciłam się do nowych przyjaciółek. Nie pozwolę aby ktoś mną rządził a w szczególności Leon. Takie osoby jak on nie mają u mnie szacunku!
----------------------------------------------------------------------
I jest rozdział 3
Jesteście ciekawi ciągu dalszego?
Pojawi się gdy zobaczę 10 komentarzy!
PS: Podawajcie swoje blogi, chętnie poczytam ;)