Podnosimy się, upadamy,
Gubimy i znów szukamy.
Odchodzimy wciąż, powracamy,
Po drodze tam, gdzie zmierzamy...
Gubimy i znów szukamy.
Odchodzimy wciąż, powracamy,
Po drodze tam, gdzie zmierzamy...
Rozdział 14 ,,Casper"
Francesca
Gdy wychodziliśmy ze szpitala nagle Diego zderzył się z Torres przez co oboje wylądowali na sobie, z mojego punktu widzenia to wyglądało jakby oni..... bez skojarzeń.
-Ty debilu złaź ze mnie-krzyknęła czerwonowłosa. Leon nie mógł pochamować śmiechu. Diego prędko wstał i posłał mojemu chłopakowi srogie spojrzenie. Hiszpan podał rękę Camili aby pomóc jej wstać a ta niepewnie ją chwyciła. Nasunęła mi się do głowy pewna myśl. Co do cholery Camila robi w szpitalu? Śledzi nas?
-Śledzisz nas?-zapytałam jak gdyby nigdy nic. Torres skrzywiła się.
-Mam ciekawsze rzeczy do roboty niż patrzenie na was-powiedziała z kpiną. Nigdy nie mogę się przyzwyczaić ,że już nie mogę z nią normalnie porozmawiać. Kiedyś powieżałyśmy sobie wszystkie nasze sekrety a teraz? Nie ma już tej Camili Torres, którą uważałam za siostrę.
-Cami co się z nami stało?-zapytałam i popatrzyłam w jej oczy. Tą zdziwiły moje słowa. Nie wiedziała co odpowiedzieć. Ja sama nie wiedziałam co powiedzieć. Nagle ktoś przytulił się do kolan Camili. Od razu rozpoznałam tę osobę. To przecież Casper, pięcioletni brat Camili. Nagle coś do mnie dotarło. Przecież on nie ma włosów!
Diego
Ten chłopczyk pewnie jest chory. Można to poznać po braku włosów. Ale czemu on przytula się do Torres?
-Casper? Miałeś odpoczywać. Skarbie wiesz ,że musisz leżeć-powiedziała i kucnęła przy chłopczyku.
-Ale ja nie chce. Zabierz mnie do domu!-powiedział i rozpłakał się.
-Casper!-nagle głos zabrała Francesca ten na nią spojrzał.
-Francesca!-krzykną i po chwili przytulał się do dziewczyny mojego brata. Kurde ale to wszystko jest pokręcone.-Czemu teraz do nas nie przychodzisz? Tak za tobą tęskniłem, no i za Maxim i Fede. Teraz przychodzi ta Violetta ale ona jest taka nie dobra.
-Wybacz słoneczko. Po prostu zmieniamy się i próbujemy nowych przyjaźni.-powiedziała i spojrzała na Camile, która była zdezorientowana.- Idź się połóż a obiecuję ,że gdy wrócisz do domu przyjdziemy z Maxim i Fede.-chłopczyk od razu się rozpromienił wziął Camilę za rękę i razem ruszyli w głąb szpitala.
Francesca
Jak to możliwe? Przecież jeszcze rok temu Caspar był zdrów jak ryba. Bawił się z nami. Nie mogę uwierzyć ,że ma raka. On ma dopiero 5 lat. Wstałam i od razu poczułam silne ramiona Leona wokól swojej tali.
-To był jej brat?-zapytał Diego a ja pokiwałam głową. Ruszyliśmy do wyjścia ze szpitala.
Federico
Po ciężkim dniu wróciłem na reszcie do domu. Szkoda tylko ,że nie mogłem zabrać znów ze sobą Lu. Uznaliśmy ,że dziś będziemy spać u siebie. Aby rodzice się nie domyślili. Wszedłem do salonu a na kanapie siedziała moja ciocia i Violetta. Wyszła z pokoju. Już jest jakiś postęp.
-Fede posiedzisz z nami?-zapytała Angie i uśmiechnęła się. Usiadłem obok niej.-I co z Twoją przyjaciółką?
-Nic złego-odpowiedziałem.-Jest w ciąży.-Angie otworzyła usta ze zdziwienia a potem na jej twarzy znów zagościł uśmiech, natomiast Violetta siedziała i tępo patrzyła się na schody.-Ojej jakie to szczęście. Zdradzisz kto będzie tatusiem?-zapytała ciocia
-Maxi-powiedziałem a Angie aż pisnęła z radości. Zawsze miała z naszą paczką świetny kontakt.
Naty
Rodzice Maxiego są bardzo mili. Na początku byli trochę zdziwieni wiadomością zostania dziadkami ale potem z uśmiechem przytulili mnie a mama Maxiego cały czas pytała czy czegoś nie potrzebuję. Okazało się ,że moja mama i mama mojego chłopaka chodziły razem do szkoły. Jaki ten świat jest mały. Rodzice rozmawiali w salonie a ja i Maxi poszliśmy na górę do jego pokoju. Usiadłam na jego wygodnym łóżku. Maxi spojrzał na Mnie i usiadł obok.
-Czemu mi się tak przyglądasz?-zapytałam
-Nie mogę uwierzyć ,że nosisz pod sercem moje dziecko-powiedział i dotkną mojego brzucha. Uśmiechnęłam się mimowolnie i swoją rękę położyłam na jego. Maxi przysuną się do mnie i pocałował. Z każdą minutą pocałunek stawał się jeszcze bardziej namiętny.
-Będziemy.......najlepszymi....rodzicami......kocham cię......Naty-mówił między pocałunkami. Wiem już ,że nasze dziecko będzie najszczęśliwsze na świecie. Bo będzie miało takiego cudownego tatę jakim jest Maxi Ponte.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Wybaczcie ,że musieliście tyle czekać :/ Rozdział nareszcie jest :)
Pisałam wam poprzednio ,że urządzam casting na polski głos Ludmiły. Zgłosiła się do mnie Ola i razem nagrałyśmy Si es por amor. Zachęcam do odsłuchania:
Następny cover jaki planuję to Como Quieres.
W najbliższym czasie zmienie szablon ten jest brzydki :/
Next za 7 komentarzy!
Dodo Comello
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Wybaczcie ,że musieliście tyle czekać :/ Rozdział nareszcie jest :)
Pisałam wam poprzednio ,że urządzam casting na polski głos Ludmiły. Zgłosiła się do mnie Ola i razem nagrałyśmy Si es por amor. Zachęcam do odsłuchania:
Następny cover jaki planuję to Como Quieres.
W najbliższym czasie zmienie szablon ten jest brzydki :/
Next za 7 komentarzy!
Dodo Comello
Zrobisz On Shot o Violetcie i Tomasie?
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D
♥Pozdrawiam♥
Anna Laskowska
Świetny rozdział <33
OdpowiedzUsuńBiedny braciszek Cami ;-(
Naxi Forever ! :D
Już nie mogę się doczekać kolejnego :3
Świetny rozdział i czekam na next ale mam do cb maleńką prośbę czy weszłabyś na moje dwa blogi i zostawiła po sb komentarz? bo nie ma sensu prowadzić boga którego nikt nie czyta.
OdpowiedzUsuńhttp://leonettaaax.blogspot.com/ i leonettaaq.blogspot.com.
Mam nadzieję że wpadniesz i zostawisz po sb ślad w postaci komentarza ;)
Super rozdział kiedy next
OdpowiedzUsuńPiszesz najlepsze rozdziały jakie czytałam kiedy next
OdpowiedzUsuńboski <3333333
OdpowiedzUsuńczekam na next :)
Super rozdzial nie moge doczekac sie nastepnego
OdpowiedzUsuń